Strony

niedziela, 21 lutego 2021

MYDŁO Z MLEKIEM BEZ ZAMRAŻANIA - KROK PO KROKU


Mydło z mlekiem domowej roboty


 Witam,
 plan był taki, że miałam zamieścić wpis na temat octu różanego i choć post już był prawie gotowy to w ostatniej chwili zmieniłam zdanie. Myślę, że wrócę do tego tematu w sezonie na róże. Do tego czasu nabiorę jeszcze większego doświadczenia w robieniu octów a tymczasem mam dziś do zaprezentowania ciekawą technikę robienia mydła z mlekiem, dobrą dla początkujących. A co w niej takiego dobrego? Ano to, że nie trzeba w niej zamrażać mleka i martwić się, że mydło się przegrzeje. 


Do tej pory pokazywałam receptury w których potrzebne były zamrożone kostki mleka. Jest to metoda bardziej wymagająca, przede wszystkim bardziej czasochłonna ponieważ kostki trzeba dodawać powoli do ługu cały czas kontrolując temperaturę roztworu. Ponadto mleko trzeba przygotować przynajmniej parę godzin wcześniej, żeby było dobrze zamrożone. Tymczasem w tej metodzie można działać od razu, bez czekania, bez obaw, że mydło osiągnie zbyt wysoką temperaturę. Różnica jest taka, że tutaj nie dodaje się mleka w stu procentach tylko częściowo uzupełnia wodą. W trakcie przygotowania roztworu ługowego robi się mocne stężenie a więc 50% wody na 50% wodorotlenku sodu ale bezpieczniej jest dać trochę więcej wody aby mieć pewność że wszystkie granulki wodorotlenku sodu zostaną rozpuszczone. Resztę cieczy uzupełnia się mlekiem, które dodaje się do olejów. Zaraz wszystko się wyjaśni ponieważ przygotowałam opis krok po kroku jak się do tego zabrać. 


MYDŁO Z KROWIM MLEKIEM METODĄ MLEKO W OLEJU

( porcja 14 kostek po około 90 g)


Składniki:

350 g - olej kokosowy

200 g - masło shea

420 g - olej słonecznikowy

 30 g - olej rycynowy

ług:

150 g - woda destylowana

139 g - wodorotlenek sodu

150 g - mleko krowie ( dodane później)

zapach:

30 ml - olejek lawendowy

15 ml - drzewo herbaciane


Przygotowanie mydła 

Uwaga: Jeżeli pierwszy raz jesteś na tym blogu i nigdy wcześniej nie robiłeś/aś mydeł metodą na zimno, proszę zapoznaj się z postem zatytułowanym:" Instrukcja jak zrobić mydło metodą na zimno". Tam wyjaśnione są podstawy robienia mydła.

Przed przystąpieniem do pracy przypominam o odpowiednim ubiorze (długi rękaw, okulary ochronne, rękawiczki, maska ochronna)i upewnieniu się, że wokół nie kręcą się dzieci czy zwierzęta.

Krok 1. 

Zaczynamy od przygotowania ługu. Odmierzamy odpowiednią ilość wody oraz wodorotlenku sodu. Zakładamy rękawiczki, okulary ochronne, fartuch itp. Otwieramy okno aby była dobra wentylacja w pomieszczeniu. Wkładamy pojemnik/słoik z wodą do zlewu (jeśli robimy mydło w kuchni) aby zabezpieczyć się przed ewentualnym rozlaniem roztworu. Teraz powoli wsypujemy wodorotlenek sodu do wody. Wsypujemy małymi partiami i w tym czasie cały czas mieszamy ług łyżką. Mieszamy dotąd aż substancja stanie się prawie przezroczysta.




Na drugim zdjęciu widać gotowy roztwór ługu, który postawiłam na parapecie przy otwartym oknie aby go schłodzić do temperatury około 40 stopni C. Na wierzchu utworzył się taki biały osad. To nie jest nierozpuszczony wodorotlenek sodu, to jest tylko węglan sodu o którym pisałam w tym wpisie. To jest ok. 

Krok 2.

Ważymy a następnie rozpuszczamy olej kokosowy i masło shea. Można to zrobić za pomocą kąpieli wodnej, można również postawić garnek bezpośrednio na gazie. Wtedy wystarczy włączyć gaz na parę minut tak aby rozpuścić mniej więcej połowę tłuszczy a reszta rozpuści się sama. Dzięki temu tłuszcze nie osiągną tak wysokiej temperatury. Potem dodajemy oleje płynne.





Krok 3. 

Do przygotowanych tłuszczy dolewamy mleko. Moje mleko było zimne ponieważ wyjęłam je prosto z lodówki. Dzięki temu faza tłuszczowa szybciej się schłodziła. 


Krok 4. 

Łączymy oleje z ługiem. Kiedy temperatury są mniej więcej wyrównane wlewamy roztwór wodorotlenku sody z wodą do olejów z dodatkiem mleka i mieszamy wszystko blenderem. Mieszamy dotąd aż roztwór osiągnie ślad mydlany czyli konsystencję podobną do budyniu. 





Krok 5.

Dodajemy olejki eteryczne do mydła, a następnie przez chwilę mieszamy jeszcze raz blenderem aby zapach dobrze rozprowadził się po całym mydle. 

Krok 6. 

Przelewamy mydło do formy. Na wierzchu robimy jakiś wzór, fakturę. Można również posypać mydło suszonymi ziołami. 








Krok 7.

Przykrywamy mydło folią oraz ręcznikiem i odstawiamy je na dobę aby przeszło przez proces zmydlania. Mydło robione tą metodą, nie powinno się przegrzać jak ma to miejsce gdy dodajemy mleko do ługu. Jeśli chcemy uzyskać jaśniejszy kolor mydła wtedy nie powinniśmy dążyć do przejścia przez fazę żelową. Ja, swoje mydło przykryłam i wyszło trochę ciemniejsze niż mydło z tej samej partii ale włożone do innej formy i nie przykrywane ręcznikiem.





Krok 8.

Po upłynięciu doby wyjmujemy mydło z formy i przechodzimy do mojego ulubionego etapu a więc krojenia mydlanego bloczka na mniejsze kawałki. 



Krok 9.

Kostki mydła odstawiamy w suche, przewiewne miejsce do leżakowania na okres minimum trzech tygodni. Po tym czasie sprawdzamy dla pewności jego wartość pH i jeśli jest ok to możemy je używać. 

Leżakowanie mydła domowej roboty


Parę słów odnośnie receptury.

Jest ona bardzo podobna do tej z poprzedniego wpisu, z tą różnicą, że do dzisiejszej nie dodałam wosku pszczelego ponieważ jest tu dodatek mleka. Nie chciałam aby wosk jeszcze bardziej podniósł temperaturę mydła, bo wtedy pokazanie zalet tej techniki mijałoby się z celem. Dlatego zamiast wosku pszczelego dałam większą ilość masła shea. Proporcja wody destylowanej do wodorotlenku sodu to 52% do 48%, jak widać nie jest to idealnie 50/50 jak napisałam wyżej, wody jest troszkę więcej.
Ilość mleka użytego w recepturze to równo połowa ilości wody. Łącznie jest to 300 g a więc 30% w stosunku do ilości olejów. Jest to taki standard przy tworzeniu receptur mydlanych. 
Jeśli chodzi o zapach mydła to jest bardziej ostry niż gdybym dodała jedynie olejek lawendowy. Chyba jednak wolę aromat samej lawendy bez drzewa herbacianego. Jest to moja subiektywna opinia. Można dodać trochę więcej olejku lawendowego bo generalnie zapach mydła nie jest aż tak intensywny.  

Na dzisiaj to już wszystko. Życzę miłej zabawy:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz