Strony

czwartek, 17 września 2015

MYDŁO Z SOLĄ MORSKĄ



 

To zdjęcie pochodzi ze strony www.rossnet.pl

 

 

Witam,



drodzy Czytelnicy,


może jeszcze pamiętacie, że jakiś czas temu rozpoczęłam serię postów na temat mydeł oczyszczających skupiając się głównie na problemach skórnych twarzy .  Ponieważ temat nie został jeszcze wyczerpany a zaledwie rozpoczęty tym razem mam kolejną propozycję – mydło godne salonów SPA z solą morską.

 

Jak powszechnie wiadomo, sól morska przynosi wiele korzyści dla naszej skóry. Usuwa toksyny, oczyszcza skórę z zanieczyszczeń, pomaga w leczeniu łuszczyc, egzem i innych wyprysków  oraz wzbogaca ją w minerały takie jak magnez, wapń, potas, jod i inne. To oczywiście nie wszystkie zalety morskiej soli, można je jeszcze długo wymieniać.  

 


Jak działa sól morska na skórę:

  • przywraca skórze jędrność, gładkość i młody wygląd

  • regeneruje ją

  • uelastycznia

  • redukuje cellulit
  • leczy trądzik, rumień, łuszczycę, egzemę, atapowe zapalenie skóry, reakcje alergiczne i inne wypryski

Mydło DIY z solą morską –wskazówki


Przygotowanie takiego mydła nie jest trudne. Wszystko trzeba zrobić tak jak zwykle a sól wsypuje się przed wlaniem mydła do formy czyli w tej tzw. fazie budyniowej a więc najpierw dodajemy barwnik i zapach  po czym  wsypujemy sól, mieszamy ją łyżką i przelewamy masę do formy.  Reakcja mydła z solą sprawi, że będzie się ono wyjątkowo nagrzewać i szybciej gęstnieć. Dlatego nie przykrywamy formy ręcznikiem czy kocem bo się przegrzeje. Natomiast jeżeli mydło zostało przygotowane w formie bloczku to trzeba je też wcześniej pokroić ( już po kilku godzinach) bo potem może być problem, mydło będzie twarde jak kamień;). Dlatego wygodniej jest je zrobić w oddzielnych mniejszych foremkach.

 Ilość soli jaką można wsypać do mydła jest w zasadzie dowolna. Może to być nawet 100% wartości olejów ( np. na 1kg olejów można wsypać 1kg soli). Im więcej jej będzie tym będzie silniej działać.  To jest taka informacja ogólna. Natomiast, na temat tego jak skomponować recepturę mydła z dodatkiem soli, ile dać nadwyżki olejów nie będę się na razie wypowiadać ponieważ sama dopiero eksperymentuję z tym dodatkiem. Mogę jedynie powiedzieć że w składzie mydła które zrobiłam teraz jest około 4% nadwyżki olejów i 44% soli. Zwykle daję 8% nadwyżki ale tym razem bałam się dać więcej z obawy przed tym że mydło nie przereaguje w całości. A tak wygląda cała receptura:

Mydło z solą morską

Skład receptury: 

oleje bazowe:

490g - olej kokosowy
151g - oliwa z oliwek 
 59g - olej rycynowy

Ług:

113g - NaOH 
210g - woda destylowana

313g - sól morska drobnoziarnista 

Kolor:
ultramarynowy niebieski - około 1 łyżeczki rozmieszanej w jednej łyżce stołowej oleju

Zapach :

olejek lemongrasowy - 7ml





Co ciekawe wbrew pozorom mydło z dodatkiem soli morskiej nie wysusza skóry a wręcz ją nawilża o czym się osobiście przekonałam. Nie wspominając o tym ,że po umyciu się nim czuję się wyjątkowo rześko i świeżo.

Natomiast do mojej  przetłuszczającej się cery  na której nieustannie coś wyskakuje ( chyba czas na zmianę diety) również się sprawdza wyśmienicie, wszelkie drobne krosty po umyciu znikają szybciej niż zwykle .No i wiecie, to po prostu czuje się, że twarz jest dobrze oczyszczona.

Aha nie wspomniałam jeszcze o jednej sprawie, do tego mydła wsypałam sól drobnoziarnistą dzięki czemu nie ma efektu peelingującego. Po prostu im sól grubsza tym bardziej drapie.






 
Na tym zdjęciu widać sól himalajską, sól morska była zbyt drobna i nie prezentowała się zbyt dobrze




Ważna uwaga 
Poniższe zdjęcie przedstawia sól, którą dodałam do tej receptury. Jak widać, jest to sól z Morza Martwego. Choć tak naprawdę sól z Morza Martwego nie jest rekomendowana do produkcji mydeł z uwagi na swój wyjątkowy skład, który różni się nieco od składu zwykłej soli morskiej. Ten skład ( zawierający znacznie więcej chlorków magnezu, potasu i wapnia niż w soli morskiej) powoduje że mydło może się rozwarstwić, albo będzie się "pociło" jak to określają mydlarze ale doczytałam też na forum mydlarskim,że ten problem podobno najczęściej ma miejsce w gorące dni kiedy jest duża wilgotność powietrza. 
Jednak zawsze istnieje pewne ryzyko, że coś może się nie udać gdy  do mydła  dodamy sól z Morza Martwego.Dlatego dla pewności lepiej dodać zwykłą sól morską albo himalajską.
We mnie drzemie duch eksperymentatora stąd ciekawość przeważyła nad rozumem i po prostu chciałam przekonać się  na własnej skórze co z tego wyjdzie gdy dodam  taką sól a nie inną . Okazało się, że wszystko udało się bez najmniejszego problemu. Być może eksperyment powiódł się tylko dlatego, że nie jest to stu procentowa sól z Morza Martwego jak twierdzi producent, ale tego nie wiem na pewno, to tylko moje domysły. 
Na pocieszenie,mogę dodać, że zamiast soli z Morza Martwego spokojnie można tworzyć receptury mydlane wzbogacone o  błoto z Morza Martwego i tego się trzymajmy:)







Coś mi się wydaję, że jeszcze nie raz pojawi się na tym blogu przepis na mydło z solą. Tymczasem zachęcam do wypróbowania obecnego przepisu, jestem z niego naprawdę dumna.






6 komentarzy:

  1. Nie wierzę! :) Na niemieckim forum grzmią od dawna, że sól z Morza Martwego nie nadaje się do mydeł, bo masa się rozwarstwia. Dowodem są ciągłe eksperymenty dziewczyn, które jeszcze o tym nie wiedzą. :) A ty tu nagle wyskakujesz, że jednak Ci się udało??? Bardzo mnie niepokoi te 55% chlorku magnezu. Z własnego doświadczenia wiem, że np. ręce wysmarowane oliwą magnezową nie dają się umyć mydłem. Próbowałam też kiedyś w jednej misce, jednocześnie rozpuścić chlorek magnezu i mydło - nie dało się. Wiórki mydła pozostały nietknięte, a z chlorku magnezu zrobiła się taka dziwna maź. Aż mi się nie chce wierzyć, że Ci się udało. Może robiłaś mydło na gorąco i dodałaś tą sól już po fazie żelowej? Uchyl proszę rąbka tajemnicy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak czytałam na jednej stronie, zresztą moje pierwsze mydło z solą ( z tym że to chyba była sól okrzemkowa, ) też się rozwarstwiło. Fakt, miałam obawy czy TO mi wyjdzie a tu jednak wyszło. Naprawdę nic tu odmiennego nie zrobiłam niż zwykle, mydło robiłam metodą na zimno i tak jak napisałam sól wsypałam przed wlaniem do formy, czyli zmiksowałam blenderem aż zaczęło gęstnieć i wtedy wsypałam sól, więc to jeszcze nie była faza żelu. W takim razie wydaje mi się że cała tajemnica tkwi w jakości soli... może producent pod nazwą DEAD SEA rozumie sól morską ;) Wstawię zdjęcie opakowania pod treścią bloga. Chyba faktycznie zmienię tytuł na mydło z solą morską dla pewności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobiłam mydło według Twoich wskazań i chyba się udało, trochę tylko się kruszyło podczas krojenia większego bloku, ale też siedziało w formie prawie całą dobę. Wcześniej bałam się je wyciągać z formy, bo zwykle moje mydła potrzebują aż 48 godzin.
    Trochę się więc odkruszyło przy krojeniu, ale dzięki temu wygląda jeszcze bardziej fantazyjnie. Mam nadzieję, że podczas mycia już nie będzie się kruszyć...
    I co teraz, jak długo powinno leżakować? Wygląda wspaniale, już chciałoby się je wypróbować... (wiem, wiem, że nie można)

    OdpowiedzUsuń
  4. O to świetnie, tak kruszy się nieźle, swoje też kroiłam ale już po kilku godzinach (około 7h po zrobieniu) a i tak trochę spód odpadał ale to mydło ma też swój duży plus jest bardzo twarde i co za tym idzie jest wydajniejsze.
    Leżakuje standardowo, przynajmniej ze trzy tygodnie a więc niestety jednak trzeba uzbroić się w cierpliwość :)
    Życzę Ci, dalszych mydlarskich sukcesów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a jak zrobic mydlo z woda utleniona
    czy wie ktos?

    OdpowiedzUsuń
  6. a jak zrobic mydlo z woda utleniona
    czy wie ktos? romik1@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń