Strony

sobota, 4 stycznia 2020

PRZEPIS NA PROSTE MYDŁO WALENTYNKOWE Z DODATKIEM MLEKA I AROMATYCZNYCH OLEJKÓW

przepis na mydło walentynkowe z krowim mlekiem



Choć uwielbiam tworzyć artystyczne mydła najlepiej w tęczowych kolorach, to jednak od czasu do czasu, tak dla równowagi robię projekty skromne lecz piękne w swej prostocie;)


Przyznam, że od początku tego roku nie próżnuję i już zdążyłam zrobić kilka mydeł a wśród nich dojrzewają sobie te z okazji Walentynek. A przynajmniej mam taką cichą nadzieję, że w przyszłym miesiącu będą już dobre.

Jak widać na zdjęciach mydła mają prosty design. Wystarczyło przygotować, dzień lub dwa, wcześniej, mini mydełka w kształcie serduszek, które później zostały umieszczone w prostokątnych foremkach a następnie przykryte warstwą dość gęstej masy mydlanej. Jest to projekt w sam raz dla osób początkujących, które nie czują się jeszcze pewnie w zaawansowanych technikach tworzenia wszelakich wzorów ( tak zwanych swirlach).
Jednak żeby nie było tak idealnie to teraz opowiem o wyzwaniach przy przygotowywaniu tej partii mydeł. Już sam fakt dodania mleka komplikuje sprawę ponieważ trzeba pilnować temperatury mydła aby nie była zbyt wysoka bo w przeciwnym razie uzyska ono kolor w odcieniach karmelu, nie mówiąc o gorszych rzeczach takich jak przypalenie czy wykipienie mydła. Z tym problemem można sobie poradzić choćby poprzez zamrożenie mydła przed połączeniem z ługiem.
Tak właśnie zrobiłam,dzięki czemu udało mi się utrzymać temperaturę masy mydlanej poniżej 40 stopni C. I dalej też potoczyłoby się wszystko super gdyby nie fakt, że postanowiłam przetestować nowy zapach. Tak, zachciało mi się przetestować olejek o aromacie białego piżma, który swoją drogą jest bardzo ładny (spokojnie, to nie jest prawdziwe piżmo zwierzęce tylko kompozycja różnych olejków).
Okazało się, że to nie był dobry pomysł aby dodawać tego typu olejek do mydła z dodatkiem mleka. Po wlaniu zapachu mydło które chwilę wcześniej dość intensywnie blendowałam, w bardzo szybkim tempie zaczęło gęstnieć, musiałam się spieszyć aby przelać je do formy a następnie nieco wyrównać i jeszcze docisnąć serduszko ( w pierwszej partii zrobiłam serduszka na wierzchu mydła). Niestety nie udało mi się ta sztuka co obrazuje to zdjęcie. 
Jak widać ta kostka nie została równo wypełniona mydlaną masą dlatego są ubytki

Co więcej, ponieważ mydło mocniej się nagrzało (pomimo tego, że było utrzymywane w chłodzie, na parapecie przy otwartym oknie) to zyskało o wiele ciemniejszy kolor niż reszta mydeł z tej partii. Co gorsze, kolor  z dnia na dzień stawał się coraz bardziej brązowy.


Po lewej stronie widać mydło które się nadmiernie nie nagrzało, po prawej mydło z tej samej receptury tylko z dodatkiem olejku zapachowego który przyczynił się do podwyższenia temteratury.


Szkoda, że tak się stało ponieważ zapach jest naprawdę ładny. Myślę, że okazyjnie jeszcze będę go używać choć to nie jest olejek eteryczny. Zawsze używam naturalnych zapachów ale czasem jednak robię wyjątki, powiedzmy, że tak od święta. Inna sprawa, że akurat tego typu olejki naturalne czyli z gruczołów piżmowców są po pierwsze bardzo drogie a po drugie według mnie produkowanie ich jest nieetyczne. Dlatego w tym konkretnym przypadku w zupełności zadowolę się o wiele tańszymi substytutami które nie przyczyniają się do cierpień biednych zwierząt.
Nie oznacza to jednak, że mydło nie będzie nadawało się do użytku, jak najbardziej będzie, tylko już nie wygląda tak estetycznie. Nie będę się nim chwalić;) Na blogu to inna sprawa, tu chodzi o to aby inni mogli się uczyć na cudzych błędach.
Na szczęście zrobiłam tylko cztery kostki mydeł z białym piżmem , reszta ma inne zapachy i jaśniejsze kolory. Nie muszę chyba dodawać, że nie miałam problemów z przelewaniem mydła do foremek gdyż te drugie olejki  nie przyspieszyły procesu saponifikacji i nie podwyższyły temperatury.

Mydła nie były przykrywane żadnym kocem a wręcz odwrotnie wystawiłam je na chłód aby maksymalnie obniżyć ich temperaturę, tym bardziej nie chciałam aby przechodziły procesu żelowania.


Przepis na mydło walentynkowe z mlekiem i olejkiem eterycznym


Mydło walentynkowe z mlekiem i serduszkiem
( porcja 6 kostek po około 100 g)

Składniki:

oleje bazowe:

200 g - olej kokosowy
285 g - oliwa z oliwek
  15 g - olej rycynowy

ług:

160 g - krowie mleko ( świeże, prosto od krowy)
  71 g - wodorotlenek sodu

zapachy:

24 ml - olejek z drzewa różanego

Mydlane serduszka:

45 g - oliwa z oliwek
33 g - olej kokosowy
  2 g - olej rycynowy

ług:

13 g - wodorotlenek sodu
26 g - woda destylowana / lub mleko

kolor:

1 łyżeczka miki w proszku "Płatki róż" z ZK

mydło przygotowane metodą na zimno 

Mydła wyszło mi trochę więcej niż potrzebowałam do sześciu foremek. Nadwyżkę przeznaczyłam na przygotowanie nowych serduszek do kolejnej partii mydła. Choć we wpisie podałam dwie receptury na duże i małe mydła to nic nie stoi na przeszkodzie aby serduszka czy inne mini mydełka robić "przy okazji" po to by nie tracić czasu. 

7 komentarzy:

  1. Przepiękne to mydło! Juz sobie wydrukowałam przepis ;) Cieszę się, że trafiłam na twojego bloga. Przeczytał jednym tchem, chyba z 6 wpisów!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że blog Cię zainteresował:) Niedługo nowe przepisy i tutoriale będą pojawiały się także na you tube. Będzie coraz ciekawiej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam zamiar zrobić mydło z wosku, ale zastanawiam się jak to zrobić, bo wosk topi się w temperaturze 70°C. Rozważam dwie metody łączyć ług z woskiem w temperaturze 80°C lub zmielić wosk i zalać go ługiem. Jeszcze jest trzecia możliwość rozpuść wosk w oleju, ale tej odstanej opcji wylał bym nie stosować, ponieważ w ten sposób otrzymam zapas mydła na 3 lata z nadmiaru wosku z zeszłego roku (mam kilka uli, więc wosk mi się zbiera samoczynnie). Świeczek mam więcej niż jestem w stanie zużyć i sprzedawać nie chcę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc nie słyszałam o takiej metodzie aby wosk rozpuszczać w ługu. Wosk dodaje się do receptury czyli razem z tłuszczami. Albo jako dodatek aby mydło było twardsze czyli w momencie uzyskania śladu mydlanego ( jako nadwyżka tłuszczu). Do receptury można dać więcej niż do śladu mydlanego. Generalnie nie można dać go za dużo ponieważ mydło będzie wtedy zbyt lepkie. Z tego co pamiętam do receptury dodaje się go (jako faza tłuszczu)w ilości nie więcej niż 8% ale lepiej dać mniej. Trzeba też uważać na to aby mydło się nie przegrzało przez wysoką temp. łączenia składników. Nie przykrywać kocem a raczej chłodzić. To trzeba już dostosować indywidualnie w zależności od temperatury w pomieszczeniu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na czym polega lepkość mydła? Czym skutkuje przegrzanie? Teraz pomyślałem że mogę dodać sody oczyszczonej (na dwa gramy sody odjąć gram NaOH) do ługu żeby spowolnić reakcje.
    Dziękuję za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  6. Po prostu im więcej wosku będzie w recepturze tym większe będzie uczucie wosku na skórze. To tak jak przy balsamach z dodatkiem wosku jest wtedy takie uczucie lepkości na skórze, nie każdy to lubi. Ponadto nadmiar wosku redukuje pianę w mydle. I jeszcze jedno in więcej wosku tym szybciej mydło będzie gęstnieć a więc pozostanie niewiele czasu na przelanie go do formy. Natomiast przegrzanie mydła może spowodować to że będzie popękane a nawet może wykipieć ale to wtedy gdy już naprawdę będzie miało wysoką temperaturę. Jeśli chodzi o jego właściwości to nie ma to większego znaczenia, mydło będzie nadawało się do użytku. Ciekawi mnie o co chodzi z tą sodą? Po co ją dodawać, jaki ma być w tym cel?

    OdpowiedzUsuń
  7. Chodzi o to żeby spowolnić reakcje zbydlania i żeby reakcja była mniej egzotermiczna. Z tego co pamiętam że stole kwasu węglowego (kwaśny węglan sodu rozpada się w 50°C) są mniej trwałe od mydeł.

    OdpowiedzUsuń