Dzień dobry
W ostatnim miesiącu robiłam parę nowych mydlanych eksperymentów a to, chcąc nie chcąc wiązało się z czasem. Na szczęście mydła już prawie dojrzały więc mogę ruszyć dalej z tematem.
Gwiazdą dzisiejszego posta jest marchew, warzywo pospolite i przez to być może niedoceniane a przecież posiada ciekawe właściwości kosmetyczne.
To co głównie kojarzy się z marchewką to ładna i długotrwała opalenizna uzyskana dzięki zawartemu w niej beta-karotenowi.Warto jednak również wiedzieć że beta- karoten to przede wszystkim silny antyoksydant który działa odmładzająco i przeciwtrądzikowo m.in dlgatego, że przyspiesza usuwanie starych i martwych komórek. Jednak to nie wszystko.
Oto fragment ze strony kosmetologia.com jak beta karoten i ogólnie karetonoidy działają na skórę:
Działanie przeciwstarzeniowe i odmładzające:
- stymuluje fibroblasty (komórki tkanki łącznej wytwarzające włókienka białkowe budujące tkankę, np. w skórze) do syntezy kolagenu i elastyny, co skutkuje wygładzeniem zmarszczek, w tym zmarszczek głębokich oraz tzw. kurzych łapek wokół oczu i zmarszczek mimicznych, a także wzrostem gęstości, jędrności i elastyczności skóry.,
- reperuje i odbudowuje zniszczone pod wpływem promieniowania UV włókna kolagenowe i elastynowe - w efekcie następuje ogólne pogrubienie i renowacja skóry, nie tylko wpływa na zwiększenie produkcji kolagenu i elastyny, ale również wykazuje silną aktywność hamującą wobec kolagenozy i elastazy - enzymów związanych z degradacją kolagenu i elastyny, a tym samym chroni skórę przed utratą jędrności i przedwczesnymi zmarszczkami,
- stymuluje i normalizuje proces odnowy zrogowaciałego i uszkodzonego przez działanie słońca naskórka - w efekcie skóra staje się gładka i miękka. Wzmacnia funkcje ochronne naskórka oraz zmniejsza przeznaskórkową utratę wody (TEWL) - w efekcie dobrze nawodniony naskórek staje się gładki, jędrny, sprężysty i elastyczny. Skóra wygląda lepiej, zdrowiej i młodziej,
- chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, które przyczyniają się do przedwczesnego starzenia skóry (degradacja kolagenu, elastyny i fibryliny),
- stymuluje naturalne mechanizmy chroniące skórę przed działaniem słońca oraz
- zwiększa odporność i procesy gojenia skóry,
- normalizuje pracę gruczołów łojowych - poprawia gospodarkę lipidami skóry suchej i tłustej.
- zmniejsza rozmiar melanocytów oraz redukuje ilości melaniny - barwnika skóry, który produkowany w nadmiarze powoduje tworzenie niepożądanych przebarwień - w efekcie znacznie redukuje (czas kuracji min. 6 miesięcy) posłoneczne i hormonalne przebarwienia,
- redukuje również przebarwienia pozapalne, np. przebarwienia potrądzikowe.
- przeciwdziała wolnym rodnikom, które atakują lipidowe składniki sebum, powodując powstawanie produktów drażniących skórę i powodujących reakcje zapalne (trądzik),
- normalizuje pracę gruczołów łojowych - w efekcie skóra się mniej przetłuszcza i zmniejszają się tendencje do tworzenia zaskórników i wyprysków,
- oczyszcza ujścia mieszków włosowych - w efekcie pory skóry ulegają zwężeniu,
- reguluje i przyspiesza proces eksfoliacji naskórka, dzięki czemu zapobiega zmianom trądzikowym [http:// www.mazidła.com].
Mydło z dodatkiem marchwi:
- pomaga leczyć: rany, poparzenia, skaleczenia, grzybicę skóry, alergie skórne, świerzb, potówkę, egzemy
- posiada działanie przeciwtrądzikowe
- chroni skórę przed poparzeniem
- nawilża ponieważ poprawia zdolność utrzymania wilgoci
Przyznacie, że brzmi to dość obiecująco. Na tyle obiecująco, że nabrałam chęci do zrobienia mydła marchewkowego.
Zanim zrobiłam mydło docelowe najpierw wykonałam parę próbek. Chciałam sprawdzić w jakiej postaci najlepiej jest dodać marchew. W formie pulpy, soku a może maceratu? Ponadto interesowało mnie jak uzyskać dość mocny kolor pomarańczowy i jakie proporcje zastosować.
Do pierwszego testowego mydła przygotowałam macerat oraz dodatkowo wycisnęłam z marchwi sok.
Receptura wyglądała tak: olej kokosowy 75g, oliwa 45g, macerat marchwiowy na oleju słonecznikowym 30g , sok marchwiowy 23 g, woda destylowana 32 g , NaOH 22g.
Do drugiego dałam również macerat ale zamiast soku, surową pulpę marchwiową ( marchew starłam na drobnych oczkach i zblendowałam). Skład receptury wygląda podobnie zmienia się tylko ilość wody - 23g a pulpy dodałam 35g
Trzecie testowane mydło ma taki sam skład jak mydło drugie z tym, że zmienia się ilość pulpy (tym razem gotowana) - 30g
Sok marchwiowy podobnie jak i obydwie pulpy dodałam do mydeł w momencie uzyskania śladu mydlanego.
Sok marchwiowy mogłam również dodać zamiast wody w momencie przygotowania ługu. Mydlarze robią i tak i tak.
Co z tego wynika
W pierwszym mydle jeśli zsumujemy sok i wodę otrzymamy 55g cieczy co stanowi nieco ponad 36% udziału w stosunku do ilości olejów czyli już całkiem sporo ( można powiedzieć, że jest już to mydło wysoko -wodne). Kolor mydła wyszedł w efekcie dość jasny (żółty),pomimo tego , że w przepisie jest też macerat z marchwi który teoretycznie powinien wzmocnić odcień mydła.
W drugim mydle zredukowałam ilość wody o 9g w porównaniu z pierwszą recepturą. Wszystko dlatego, że pulpa sama w sobie zawiera sporo soku. Po prostu zawsze trzeba brać pod uwagę, że gdy dodajemy musy owocowe czy warzywne do mydeł to powinno się zmniejszyć ilość wody w przepisie ( w przyszłości będę jeszcze pisać na ten temat). Mimo tego, że pulpy jest więcej niż soku w poprzedniej recepturze to kolor jest tak samo jasny.
W trzecim mydle nie dodałam już maceratu tylko samą, gotowaną pulpę której dałam mniej o 5 g ( w porównaniu z drugą recepturą). W efekcie nie ma żadnej wizualnej różnicy między drugim a trzecim mydłem.
Dodam, że gotowanie marchwi nie niszczy właściwości beta -karotenu.
Porównanie kolorów: mydło testowe -z lewej mydło z receptury - z prawej |
Na podstawie tego małego eksperymentu stwierdziłam, że najbardziej odpowiada mi dodać sok wyciśnięty z marchwi, tylko w większej ilości niż w mydle testowym nr 1.
Tak powstała ta, poniższa receptura :
antybakteryjne mydło marchwiowe
Składniki:
oleje bazowe:
96g - olej kokosowy (nieafinowany)
69g - macerat nagietkowy ( na oleju słonecznikowym)
30g - masło shea
15g - wosk pszczeli
15g - macerat z uczepu trójlistnego ( na oleju migdałowym)
30g - olej rycynowy
45g - oliwa z oliwek
ług:
42g - wodorotlenek sodu
58g - sok z marchwi ( ekologicznej lub bio)
41g - woda destylowana
zapach:
10ml olejek cytrynowy
5ml olejek rozmarynowy
mydło wykonane metodą na zimno
nie było przykrywane kocem
Mydło wzbogaciłam też o macerat nagietkowy( patrz te dwa wpisy) a także macerat z uczepu trójlistnego*.
Ponadto recepturę starałam się skomponować tak by było w niej możliwie dużo kwasu laurynowego i kwasu rycynowego które to pomagają w walce z trądzikiem.
*Uczep trójlistny - likwiduje stany zapalne i podrażnienia, wspomaga walkę z łuszczycą i trądzikiem, działa korzystnie na skórę alergiczną.
Podsumowując, receptura wyszła bogata. Jest nie tylko sok z marchwi ale też nagietek i uczep oraz olejek rozmarynowy. Myślę, że połączenie tych wszystkich składników może dać już całkiem dobre właściwości antybakteryjne.
Osobiście o mydle mogę powiedzieć, że przyjemnie się go używa do mycia twarzy, jest delikatne. Na twarzy nie mam trądziku ale widzę, że mydło pomaga wysuszyć moje drobne niedoskonałości na twarzy.
Wczoraj zrobiłam pierwszy raz, kolor jest cudowny <3
OdpowiedzUsuń