Strony

czwartek, 26 października 2017

MYDŁO SEZONOWE - ŻYWOKOSTOWE



Witam

Wczesna wiosna oraz jesień to czas wykopywania korzenia żywokostu. Teraz jest więc świetna okazja aby zaopatrzyć się w ten wspaniały surowiec zielarski. Zachęcam do tego ponieważ można z niego przygotować wiele produktów o leczniczych a także kosmetycznych właściwościach. Jednym z nich jest olej  żywokostowy który można używać tak jak maść - do smarowania. Można również potraktować go jako bazę do kremów, balsamów no i oczywiście mydła. O czym za chwilę.

Zdjęcie pochodzi z Wikipedii


Żywokost lekarski jest rośliną znaną od czasów starożytności. Zarówno wtedy jak i dziś stosowano go do leczenia złamań kości, stłuczeń, ran, sińców. W medycynie klasztornej oprócz leczenia różnych typów urazów i stanów zapalnych używano go także do leczenia wrzodów. Pisali o nim m.in: święta Hildegarda z Bingen, ojciec Czesław Klimuszko a współcześnie Stefania Korżawska czy dr. Różański.

Mnie korzeń żywokostu zaskoczył pozytywnie pierwszy raz, dwa lata temu. Miałam wtedy problemy z bólem pleców w dolnym odcinku a ponieważ już dużo dobrego o żywokoście słyszałam wcześniej to postanowiłam zrobić olej z jego udziałem do smarowania. Najpierw przygotowałam go na bazie suszonego korzenia kupionego w sklepie zielarskim. Efekt był, ktko mówiąc - słaby. Mimo pierwszego niepowodzenia, nie poddałam i  gdzieś w sieci wyczytałam, że najlepiej działa świeży surowiec. Na szczęście była to pora jesienna więc udało mi się zamówić przez internet dopiero co wykopany korzeń ( polecam zakupy na allegro;)). Jeszcze raz zrobiłam macerat i tym razem było o wiele lepiej. Już po pierwszym nasmarowaniu ból złagodniał a po kilku odszedł całkowicie.Rok później podobną sytuację miała moja koleżanka a nawet gorszą bo dopadł ją taki ból pleców, że nie była w stanie chodzić wyprostowana. Dałam jej wtedy trochę korzenia już obranego i startego na tarce aby przyłożyła bezpośrednio na bolące miejsce i owinęła - robiąc okład. Do dziś wydaje mi się to niewiarygodne,a jednak już po paru godzinach koleżanka zadzwoniła z dobrymi wieściami że ból zmniejszył się na tyle że jest w stanie usiąść co wcześniej było dla niej niewykonalne. Co ciekawe, jedynym skutkiem ubocznym był mała wysypka która wyskoczyła jej w miejscu okładu, niezła moc!
Od tamtej pory zawsze mam w pogotowiu olej i mogę zdradzić że pomógł on już paru osobom. 



Składniki zawarte w żywokoście:

  • alantoina ( do 1,5%)
  • garbniki
  • śluz (10-15%)
  • kwasy wielofenolowe
  • związki cukrowe
  • aminokwasy
  • alkaloidy
  • związki krzemu ( kwas krzemowy)
  • wapń, żelazo, fosfor, mangan, witaminy z grupy B          
Właściwości korzenia żywokostu:

  •  ściągające
  •  regenerujące 
  •  powlekające
  •  przeciwzapalne
  •  pobudzające mechanizmy obronne   organizmu 

Zastosowanie żywokostu w kosmetyce:

  • nawilża, wygładza i zmiękcza skórę,
  • regeneruje i napina pomarszczoną skórę,
  • leczy wypryski i stany zapalne
  • łagodzi objawy trądziku różowatego
  • likwiduje zaczerwienienia skóry,
  • pielęgnuje skórę suchą, delikatną, wrażliwą i zniszczoną,
  • może być stosowany jako maska pielęgnująca włosy suche, łamliwe, wypadające i uszkodzone   
  • łagodzi podrażnienia skóry głowy
 
Kiedy zaczęłam robić olej żywokostowy to od razu przyszło mi do głowy, że mogę go również wkomponować w recepturę mydlaną,to już chyba takie skrzywienie "zawodowe". 

Mydło z żywokostem robię nie tylko z olejem ale również z odwarem żywokostowym ponieważ w kosmetyce ma on również swoje zastosowanie choćby jako tonik do przemywania twarzy. Ponadto warto wiedzieć że żywokost lepiej rozpuszcza się w wodzie niż w oleju dlatego dodanie do przepisu obydwu przetworów zielarskich ma zdecydowanie sens. Dzięki temu właściwości mydła będą lepsze.

Jak przygotować olej żywokostowy

 Potrzebujemy:

  • 2 wyparzone, suche słoiki
  • garnek z wodą 
  • kawałek gazy
  • tarka do warzyw
  • świeży korzeń żywokostu / ewentualnie suszony
  • oliwa z oliwek extra virgin 
Maceracja na gorąco

Krok 1

Najpierw obieramy korzeń nożykiem a potem można go jeszcze trochę opłukać i osuszyć ręcznikiem papierowym. Następnie ścieramy na tarce na drobnych oczkach, uwaga zawiera sporo śluzu.

Krok 2  

Przygotowany,starty korzeń wkładamy do słoika i zalewamy olejem tak aby przykrył  cały surowiec. Następnie wstawiamy zakręcony słoik do garnka z wodą i podgrzewamy przez godzinę. Słoik mieszamy a następnie zostawiamy w gorącej wodzie. Na drugi dzień powtarzamy czynność. Olej powinien macerować się około 3 godzin łącznie.

Krok 3

Bierzemy drugi słoik i przecedzamy olej przez gazę

Maceracja na zimno

Zalewamy żywokost olejem tak samo jak w maceracji na gorąco, zakręcamy i pozostawiamy na 2 tygodnie. W tym czasie olej będzie wyciągał związki lecznicze. Codziennie trzeba wstrząsnąć słoikiem. Potem przecedzamy i gotowe.
 
 Jak przygotować odwar z żywokostu   

    1 łyżkę suszonego korzenia zalać jedną szklanką wody i zagotować pod przykryciem a następnie gotować jeszcze z 10 min. na wolnym ogniu.

    Do swojego odwaru dałam 2 łyżki suszu aby był mocniejszy i zalałam go wodą destylowaną.

    Kiedy olej i odwar mamy przygotowane możemy zabrać się za mydło.

    Mydło Żywokostowe

    Składniki:

    oleje bazowe:

    150 g - olej kokosowy ( nierafinowany)
    150 g - olej żywokostowy ( medium - oliwa z
                  oliwek)
     75 g - olej awokado nierafinowany
     50 g - masło shea nierafinowane
     75 g - masło kakaowe 


    ług :

    165 g - odwar z żywokostu na wodzie 
                 demineralizowanej - schłodzony
     66 g - wodorotlenek sodu 

    zapach :

    12 ml - olejek eteryczny rozmarynowy  

    opcjonalnie :

    1 łyżeczka wit. E  

     mydło robione metodą na zimno
        
    Wskazówki dotyczące wykonania mydła:

    •  przygotowany i przecedzony olej żywokostowy można zważyć normalnie na wadze jak każdy inny olej, bez uprzedniego odliczania wagi surowca - nie musi być aż tak dokładnie, mydło i tak wyjdzie
    •  podczas przygotowania ługu z odwarem żywokostowym pod wpływem reakcji chemicznej wytworzą się grudki które najlepiej po prostu zmiksować blenderem, aby mieć pewność że roztwór jest dobrze połączony - w przeciwnym razie gotowe mydło może mieć plamki wodorotlenku ( wiem z własnego doświadczenia)
    •  odwar najlepiej schłodzić aby ług nie nagrzał się nadmiernie co spowoduje dłuższy czas chłodzenia, trzeba też uważać na opary które w tym wypadku mają nieprzyjemny, drażniący zapach - trzeba szeroko pootwierać okna    

    Moja receptura składa się ze sporej ilości tłuszczy o stałej konsystencji, łącznie jest to 55% co daje twardą kostkę. Jak wyżej napisałam żywokost zawiera śluz więc myślę że, z tego względu niewskazane jest tu dawać zbyt dużo olei zmiękczających właściwościach, mydło może być wtedy zbyt "rozlazłe". 
    Ze względu na to, że chciałabym tym mydłem myć buzię to wszystkie oleje są lepszej jakości - w sensie, że są tłoczone na zimno. Wiadomo, zawierają wtedy więcej wartościowych składników co w efekcie sprawi, że twarz będzie lepiej oczyszczona a drobne stany zapalne ukojone.

    Testowałam już je na sobie, jestem bardzo zadowolona, fajna konsystencja, do tego nie ma uczucia ściągania za to daje efekt nawilżenia. Mydło w trakcie użycia jest bardzo delikatne, piana kremowa i obfita. Zapach nie jest jakiś bardzo wyrazisty ale czuć że coś tam jest, w każdym razie nie pachnie szarym mydłem.

    Próbowałam też umyć nim włosy, w moim przypadku - mydło dało radę jeśli potem zastosuje się płukankę obniżającą pH włosów. 

     

    A na koniec fajny artykuł na temat zastosowaniu żywokostu w zielarstwie: Ziołowa Wyspa





    2 komentarze: