Witam
Wczesna wiosna oraz jesień to czas wykopywania korzenia żywokostu. Teraz jest więc świetna okazja aby zaopatrzyć się w ten wspaniały surowiec zielarski. Zachęcam do tego ponieważ można z niego przygotować wiele produktów o leczniczych a także kosmetycznych właściwościach. Jednym z nich jest olej żywokostowy który można używać tak jak maść - do smarowania. Można również potraktować go jako bazę do kremów, balsamów no i oczywiście mydła. O czym za chwilę.
Zdjęcie pochodzi z Wikipedii |
Żywokost lekarski jest rośliną znaną od czasów starożytności. Zarówno wtedy jak i dziś stosowano go do leczenia złamań kości, stłuczeń, ran, sińców. W medycynie klasztornej oprócz leczenia różnych typów urazów i stanów zapalnych używano go także do leczenia wrzodów. Pisali o nim m.in: święta Hildegarda z Bingen, ojciec Czesław Klimuszko a współcześnie Stefania Korżawska czy dr. Różański.
Mnie korzeń żywokostu zaskoczył pozytywnie pierwszy raz, dwa lata temu. Miałam wtedy problemy z bólem pleców w dolnym odcinku a ponieważ już dużo dobrego o żywokoście słyszałam wcześniej to postanowiłam zrobić olej z jego udziałem do smarowania. Najpierw przygotowałam go na bazie suszonego korzenia kupionego w sklepie zielarskim. Efekt był, krótko mówiąc - słaby. Mimo pierwszego niepowodzenia, nie poddałam i gdzieś w sieci wyczytałam, że najlepiej działa świeży surowiec. Na szczęście była to pora jesienna więc udało mi się zamówić przez internet dopiero co wykopany korzeń ( polecam zakupy na allegro;)). Jeszcze raz zrobiłam macerat i tym razem było o wiele lepiej. Już po pierwszym nasmarowaniu ból złagodniał a po kilku odszedł całkowicie.Rok później podobną sytuację miała moja koleżanka a nawet gorszą bo dopadł ją taki ból pleców, że nie była w stanie chodzić wyprostowana. Dałam jej wtedy trochę korzenia już obranego i startego na tarce aby przyłożyła bezpośrednio na bolące miejsce i owinęła - robiąc okład. Do dziś wydaje mi się to niewiarygodne,a jednak już po paru godzinach koleżanka zadzwoniła z dobrymi wieściami że ból zmniejszył się na tyle że jest w stanie usiąść co wcześniej było dla niej niewykonalne. Co ciekawe, jedynym skutkiem ubocznym był mała wysypka która wyskoczyła jej w miejscu okładu, niezła moc!
Od tamtej pory zawsze mam w pogotowiu olej i mogę zdradzić że pomógł on już paru osobom.
Składniki zawarte w żywokoście:
- alantoina ( do 1,5%)
- garbniki
- śluz (10-15%)
- kwasy wielofenolowe
- związki cukrowe
- aminokwasy
- alkaloidy
- związki krzemu ( kwas krzemowy)
- wapń, żelazo, fosfor, mangan, witaminy z grupy B
- ściągające
- regenerujące
- powlekające
- przeciwzapalne
- pobudzające mechanizmy obronne organizmu
Zastosowanie żywokostu w kosmetyce:
- nawilża, wygładza i zmiękcza skórę,
- regeneruje i napina pomarszczoną skórę,
- leczy wypryski i stany zapalne
- łagodzi objawy trądziku różowatego
- likwiduje zaczerwienienia skóry,
- pielęgnuje skórę suchą, delikatną, wrażliwą i zniszczoną,
- może być stosowany jako maska pielęgnująca włosy suche, łamliwe, wypadające i uszkodzone
- łagodzi podrażnienia skóry głowy
Mydło z żywokostem robię nie tylko z olejem ale również z odwarem żywokostowym ponieważ w kosmetyce ma on również swoje zastosowanie choćby jako tonik do przemywania twarzy. Ponadto warto wiedzieć że żywokost lepiej rozpuszcza się w wodzie niż w oleju dlatego dodanie do przepisu obydwu przetworów zielarskich ma zdecydowanie sens. Dzięki temu właściwości mydła będą lepsze.
Jak przygotować olej żywokostowy
Potrzebujemy:
- 2 wyparzone, suche słoiki
- garnek z wodą
- kawałek gazy
- tarka do warzyw
- świeży korzeń żywokostu / ewentualnie suszony
- oliwa z oliwek extra virgin
Maceracja na gorąco
Krok 1
Najpierw obieramy korzeń nożykiem a potem można go jeszcze trochę opłukać i osuszyć ręcznikiem papierowym. Następnie ścieramy na tarce na drobnych oczkach, uwaga zawiera sporo śluzu.
Krok 2
Przygotowany,starty korzeń wkładamy do słoika i zalewamy olejem tak aby przykrył cały surowiec. Następnie wstawiamy zakręcony słoik do garnka z wodą i podgrzewamy przez godzinę. Słoik mieszamy a następnie zostawiamy w gorącej wodzie. Na drugi dzień powtarzamy czynność. Olej powinien macerować się około 3 godzin łącznie.
Krok 3
Bierzemy drugi słoik i przecedzamy olej przez gazę.
Maceracja na zimno
Zalewamy żywokost olejem tak samo jak w maceracji na gorąco, zakręcamy i pozostawiamy na 2 tygodnie. W tym czasie olej będzie wyciągał związki lecznicze. Codziennie trzeba wstrząsnąć słoikiem. Potem przecedzamy i gotowe.
Jak przygotować odwar z żywokostu
1 łyżkę suszonego korzenia zalać jedną szklanką wody i zagotować pod przykryciem a następnie gotować jeszcze z 10 min. na wolnym ogniu.Do swojego odwaru dałam 2 łyżki suszu aby był mocniejszy i zalałam go wodą destylowaną.
Kiedy olej i odwar mamy przygotowane możemy zabrać się za mydło.
Mydło Żywokostowe
Składniki:
oleje bazowe:
150 g - olej kokosowy ( nierafinowany)
150 g - olej żywokostowy ( medium - oliwa z
oliwek)
75 g - olej awokado nierafinowany
50 g - masło shea nierafinowane
75 g - masło kakaowe
ług :
165 g - odwar z żywokostu na wodzie
demineralizowanej - schłodzony
66 g - wodorotlenek sodu
zapach :
12 ml - olejek eteryczny rozmarynowy
opcjonalnie :
1 łyżeczka wit. E
mydło robione metodą na zimno
Wskazówki dotyczące wykonania mydła:
- przygotowany i przecedzony olej żywokostowy można zważyć normalnie na wadze jak każdy inny olej, bez uprzedniego odliczania wagi surowca - nie musi być aż tak dokładnie, mydło i tak wyjdzie
- podczas przygotowania ługu z odwarem żywokostowym pod wpływem reakcji chemicznej wytworzą się grudki które najlepiej po prostu zmiksować blenderem, aby mieć pewność że roztwór jest dobrze połączony - w przeciwnym razie gotowe mydło może mieć plamki wodorotlenku ( wiem z własnego doświadczenia)
- odwar najlepiej schłodzić aby ług nie nagrzał się nadmiernie co spowoduje dłuższy czas chłodzenia, trzeba też uważać na opary które w tym wypadku mają nieprzyjemny, drażniący zapach - trzeba szeroko pootwierać okna
Moja receptura składa się ze sporej ilości tłuszczy o stałej konsystencji, łącznie jest to 55% co daje twardą kostkę. Jak wyżej napisałam żywokost zawiera śluz więc myślę że, z tego względu niewskazane jest tu dawać zbyt dużo olei o zmiękczających właściwościach, mydło może być wtedy zbyt "rozlazłe".
Ze względu na to, że chciałabym tym mydłem myć buzię to wszystkie oleje są lepszej jakości - w sensie, że są tłoczone na zimno. Wiadomo, zawierają wtedy więcej wartościowych składników co w efekcie sprawi, że twarz będzie lepiej oczyszczona a drobne stany zapalne ukojone.
Testowałam już je na sobie, jestem bardzo zadowolona, fajna konsystencja, do tego nie ma uczucia ściągania za to daje efekt nawilżenia. Mydło w trakcie użycia jest bardzo delikatne, piana kremowa i obfita. Zapach nie jest jakiś bardzo wyrazisty ale czuć że coś tam jest, w każdym razie nie pachnie szarym mydłem.
Próbowałam też umyć nim włosy, w moim przypadku - mydło dało radę jeśli potem zastosuje się płukankę obniżającą pH włosów.
A na koniec fajny artykuł na temat zastosowaniu żywokostu w zielarstwie: Ziołowa Wyspa
Bardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny artykuł.
OdpowiedzUsuń