Strony

środa, 18 stycznia 2017

MYDŁO POTASOWE Z ŻYWICĄ SOSNOWĄ




Witam


Pamiętacie może wpis dotyczący czarnego marokańskiego mydła albo jak kto woli savon noir? Pytam, bo  dziś mam przepis na kolejną, udoskonaloną wersję mydła potasowego. Tym razem jednak zamiast śródziemnomorskich oliwek dodałam naszego, rodzimego surowca czyli żywicę pochodzącą z drzew sosnowych
Z pozyskaniem jej w naszym kraju nie ma żadnego problemu, lasów iglastych mamy mnóstwo, wystarczy tylko wybrać się na małą wycieczkę... 



Pomysł na mydło zrodził się  dzięki Inez z Herbiness. Przeglądając na jej blogu wpisy o żywicy natknęłam się na mydło potasowe z dodatkiem tegoż właśnie składnika. Inez zrobiła fajny eksperyment - wrzuciła bryłki  nieoczyszczonej żywicy bezpośrednio do olejów połączonych z ługiem. Na tej samej zasadzie jak się robi czarne mydło z oliwkami. Tyle tylko ,że oliwki miksuje się na pulpę a jak tu zmiksować czy może zmielić żywicę i to z kawałkami kory. Czy w tak przygotowanym mydle będą drobinki kory czy też wszystko się ładnie zmydli?

Zaciekawiła mnie ta sprawa więc postanowiłam to sprawdzić. 
Mydło przygotowałam metodą garnkową (dokładniejsze informacje techniczne na temat tej metody można znaleźć we wpisie o savon noir). Oleje połączyłam z ługiem i  całość zmiksowałam a następnie wrzuciłam sporą ilość żywicy. I zaczęłam mydło gotować.  Na początku było rzadkie i rozwarstwione, żywica stopniowo zaczęła się rozpuszczać nadając miksturze koloru ciemnego brązu. Co jakieś 15 min miksowałam wszystko blenderem. Po upływie około pół godziny mydło zaczęło się łączyć w jedną zwartą strukturę, natomiast żywica w większości się rozpuściła, oprócz kilku kawałków większych brył. Po godzinie i po ponownym wymieszaniu, mydło konsystencją zaczęło przypominać powidła i uzyskało kolor bardzo ciemny, niemal że czarny. Natomiast bryłki żywicy były już bardzo małe. Cały proces trwał około 4 godzin zanim pH uzyskało właściwy odczyn.

W efekcie potasowa pasta uzyskała bardzo fajny, brunatny kolor ( to dzięki żywicy a nie oliwkom osiągnęłam prawie czarne mydło);  intensywny, przyjemny,drzewny zapach oraz gęstą i gładką konsystencję.
Czy wszystkie bryłki się rozpuściły - nie do końca. Małe twarde drobinki kory zostały ale nie jest ich znowu tak dużo. Mimo wszystko nawet przy takiej małej ilości mam dodatkowo dzięki temu efekt peelingujący ;)

 Może nie widać tego na zdjęciu, ale  mydło konsystencją różni się trochę od mojej poprzedniej wersji mydła potasowego. Tamto było bardziej suche, natomiast to choć równie gęste ma większy połysk i delikatniejszą dla skóry postać.  Przyczyną tej różnicy jest nieco inna receptura . Tym razem dodałam trochę gliceryny roślinnej  i oleju lnianego i od razu jest przyjemniej.


Mydło Potasowe z Żywicą Sosnową

Skład:

oleje bazowe:

240g - oliwa z oliwek
  30g - masło kakaowe
  30g - olej lniany

ług:

55g - KOH
63g - woda destylowana
27g - gliceryna roślinna

Dodatki :

 48g - żywica sosnowa

Poniżej zdjęcie żywicy w trakcie rozpuszczania 





mydło jest już połączone, większe kawałki zbrylonej żywiczy nadal są bardzo widoczne


Jeżeli wolimy jednak mydła w płynie, możemy łatwo sobie takie przygotować z mydła potasowego.


Składniki:

200 g - wody destylowanej 
100 g - mydło potasowe z żywicą

Przygotowanie:

Do gotującej się wody dodaj potasowej pasty i mieszaj aż się rozpuści. Gdy mydło się schłodzi można a raczej powinno się dodać konserwant. Można też dodać olejki eteryczne. Następnie przecedź mydło przez sitko i wlej do przygotowanej wcześniej, wyparzonej buteleczki.



Na razie to wszystkie moje kosmetyczne eksperymenty z udziałem tego leśnego skarbu, być może w niedalekiej przyszłości jeszcze coś na temat żywicy przygotuję
A tymczasem zachęcam do zimowych spacerów po lesie. Nie tylko dla zdrowia. Szczególnie teraz jest tam pięknie i zarazem tajemniczo gdy biały puch przykrył wszystkie drzewa i ścieżki.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz