Strony

sobota, 15 września 2018

ROMANTYCZNE MYDŁO Z OLEJEM RÓŻANYM




Witam

Dziś chciałabym kontynuować temat różany.

Zawsze wydawało mi się że róża to po prostu piękny, królewski kwiat który jest stworzony do podziwiania i wąchania. Przyznaję, że jeszcze parę lat temu moja ignorancja w tym temacie była WIELKA. Na szczęście, w porę uświadomiłam sobie, że kwiat ten ma ogromny potencjał kosmetyczny a także zdrowotny i terapeutyczny.


Może będziecie się ze mnie śmiać, ale gdy słyszę że,  dana roślina czy substancja posiada właściwości antyoksydacyjne to zaczynam się nią bardziej interesować. Walka z wolnymi rodnikami które nie tylko przyczyniają się do powstawania komórek rakowych i innych chorób ale również powodują przedwczesne starzenie się skóry to dla mnie temat numer jeden. Uważam, że zmarszczkom trzeba  zapobiec póki czas.I jak tylko się da;) Tym bardziej gdy żyje się w zanieczyszczonym środowisku. 
Okazuje się, że kwiat róży  posiada dużo antyoksydantów co zostało odkryte przez naukowców. Z tej samej przyczyny chroni przed promieniami UV i poparzeniem słonecznym.
Ponadto nawilża, zmiękcza i wygładza skórę. A także posiada właściwości antybakteryjne, działa antyseptycznie i przeciwzapalnie. Zmniejsza trądzik oraz inne wypryski. I na koniec dodam, że reguluje pH skóry.
Uwaga: najwięcej właściwości  posiada róża damasceńska, która zawiera mnóstwo różnych substancji czynnych w tym karoten i coś na co bym nigdy nie wpadła - jodynę.

To tak w wielkim skrócie, w Internecie jest bardzo dużo badań naukowych i artykułów na temat właściwości róży. Jest co czytać.

Teraz rozumiem dlaczego różę określa się mianem królowej kwiatów.

Niestety, oryginalny różany olejek eteryczny który posiada chyba najszersze spektrum możliwości ma iście królewską cenę. I tak dla przykładu, podam, że 9 ml olejku firmy Dr Beta kosztuje niecałe 850 zł. Można też kupić mniejszą ilość na przykład 1 gram za około 160 zł na stronie z produktami bułgarskimi.
Tak wysoka cena wynika z tego, że potrzeba ogromnych ilości płatków róż aby zrobić parę mililitrów olejku a około 10 ton płatków aby otrzymać 1 litr olejku różanego.
Jeśli nas stać, to warto zaszaleć bo olejek ten ma szerokie zastosowanie również zdrowotne.

Co jednak zrobić gdy nie mamy tyle pieniędzy a też chcielibyśmy skorzystać z dobrodziejstwa rośliny oraz skosztować odrobiny luksusu?

Możemy nazbierać płatków róży ( ewentualnie kupić) i zrobić macerat różany. Tak właśnie zrobiłam w tym roku. Udało mi się kupić kilogram płatków od Pana który hobbystycznie zajmuje się hodowlą róż w celach spożywczych. I choć przebieranie i oczyszczenie takiej ilości płatków z robaczków itp. było męczące i żmudne to praca przy tym była jednocześnie bardzo przyjemna, relaksująca i  miała coś z medytacji. Zapach unoszący się po całym pokoju rekompensował wszystkie niedogodności fizyczne. Na pewno w przyszłym roku też chciałabym zdobyć różę bo w tym roku nie udało mi się zrobić paru rzeczy w tym różanej konfitury.Podobno to taki must have różanych przetworów.

Jak przygotować macerat różany

Płatki zbieramy w suchy dzień, ogółem mówiąc nie mogą być mokre w trakcie zbierania. Potem trzeba je przebrać. 
Przygotowane płatki wkładamy do wyparzonego słoika i skrapiamy alkoholem po czym zalewamy olejem w taki sposób aby płatki nie wystawały ponad powierzchnię oleju. Dajemy tyle płatków ile się da. Traktujemy je z delikatnością, nie gnieciemy ich. Do swoich maceratów użyłam oliwy z oliwek, oleju słonecznikowego tłoczonego na zimno i oleju ze słodkich migdałów. Następnie stawiamy słoik na parapecie tak aby słońce miało do niego dostęp. W ten sposób przebiega proces maceracji na zimno. Lato w tym roku było wyjątkowo gorące i  słoneczne więc myślę że moje oleje dobrze się zmacerowały. Po upływie minimum trzech tygodni przecedzamy zawartość przez gazę. Dobrze wyciskamy płatki. Olej nie zmienia barwy, za to nabiera delikatnie różanego aromatu. 

Część tych maceratów poświęciłam na przygotowanie mydła. Resztę zostawiłam na inne kosmetyki. 
Tym razem nie dodałam ani naparu z róży ani hydrolatu. Dzisiejsza receptura bazuje na maceratach, aczkolwiek jeśli ktoś życzy sobie zamiast wody dodać powyższe składniki to żaden problem, można zamienić.

Romantyczne Mydło Różane 
( 11 kostek po około 90 g)

Składniki:

oleje bazowe:

240 g - olej kokosowy 
160 g - masło shea
240 g - macerat różany na oleju słonecznikowym
  80 g - masło kakaowe
  55 g - oliwa z oliwek 
  25 g - olej rycynowy

ług:

106 g - wodorotlenek sodu
256 g - woda destylowana

zapach:

28 ml - olejek z drzewa różanego 

barwniki:

1/3 łyżeczki dwutlenku tytanu wymieszana w 1 łyżce stołowej oleju słonecznikowego
1//3 łyżeczki barwnika w proszku "Zieleń Chromowa" rozmieszana w 1 łyżce wody destylowanej
30 kropli barwnika w płynie o nazwie  "Fuksja" z Zielonego Klubu
10 kropli barwnika w płynie o nazwie " Czerwony Róż" z Zielonego Klubu + 3 krople białego barwnika*

* jest to ten sam barwnik który jest opisany jako pierwszy, tylko już rozrobiony z olejem


Bardzo jestem zadowolona z efektu końcowego tego mydła. W zasadzie pod każdym względem. Skład jest taki, że mydło będzie dość twarde jak na mydło naturalne , wystarczy spojrzeć ile jest w nim tłuszczy o twardej konsystencji. Pienić też będzie się całkiem dobrze. Mam przetestowaną podobną recepturę, stąd wiem.
Kolory też wyszły świetnie, mają intensywne barwy. Podstawowy kolor (tło) wyszedł bardzo jasny. 
Jestem bardzo zadowolona z nowego barwnika ( Fuksja). Kolor wyszedł prawidłowo. Oczywiście wcześniej zrobiłam próbę na innym mydle i to zalecam bo z barwnikami różnie bywa. 

Dodam, że w tej recepturze trochę ciężko stosować techniki wymagające bardziej płynnej konsystencji mydła bo dość szybko ono gęstnieje mimo krótkiego czasu mieszania blenderem. W założeniu wszystkie kolory miały wymieszać się już na dnie mydła ale jak widać kolory dotarły jedynie do wyższej partii. Mimo wszystko i tak efekt nie jest najgorszy.

A zapach -  jest bardzo przyjemny. Dałam go w ilości około 3% ( w stosunku do ilości tłuszczy) i to jest taka optymalna ilość aby poczuć go na dłużej. 
W poprzednim wpisie robiłam test z olejkiem geranium i też można go stosować jako alternatywę dla drogiego olejku różanego. Mnie jednak,  tak jak pisałam bardziej przypadł do gustu olejek z drzewa różanego który, co ciekawe otrzymuje się z drzewa różanego rosnącego w dżungli amazońskiej. Ma jednak zapach nieco podobny do róży ( drzewno- korzenno kwiatowy) i niektóre właściwości  podobne do olejku różanego, przede wszystkim również redukuje zmarszczki. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz