Strony

czwartek, 24 maja 2018

BALSAM DO CIAŁA Z MNISZKIEM I MAGNEZEM


Witam

Jestem bardzo szczęśliwa dzięki mojej koleżance, która wracając z Mazur podarowała mi kolejną porcję mniszka lekarskiego. Kiedyś, nim zaczęłam interesować się naturalną kosmetyką , nie przypuszczałabym że w przyszłości  tyle radości sprawi mi prezent w postaci koszyka wypełnionego zwykłymi chwastami ;) Dużo się jednak od tamtych czasów zmieniło w moim podejściu do życia.


Z kwiatów ziela postanowiłam zrobić macerat olejowy. Jest to jeden ze sposobów na przetworzenie i wyekstrachowanie dobroczynnych substancji z tej wartościowej rośliny. Potem można używać oleju bezpośrednio do smarowania ciała albo potraktować  go jako składnik do produkcji innych kosmetyków.
Dziś właśnie mam dla Was taki przykład jak można wykorzystać macerat mniszkowy w kosmetyce.
Przepis znalazłam na stronie The Nerdy Farm Wife, podoba mi się, ponieważ jest dość prosty, a zarazem bardzo przydatny i  skuteczny o czym świadczy zainteresowanie nim przez czytelników bloga.

Mowa o balsamie niwelującym różnego rodzaju bóle w którym główną rolę grają dwa składniki : macerat z mniszka oraz oliwa magnezowa.

Dlaczego macerat z mniszka ?

Ponieważ olej z kwiatów mniszka ( chociaż nalewka również) jest stosowany w tradycji zielarstwa na bóle stawów i męśni, bóle pleców, kości a także w leczeniu reumatyzmu. Oczywiście ma też korzystny wpływ na stan skóry o czym już pisałam w poprzednim poście.

Dlaczego oliwa magnezowa?

Po pierwsze dlatego, że jest dobrym, tanim i prostym sposobem na uzupełnienie niedoborów magnezu w organiźmie. Prawda jest taka, że większość z nas ma braki tego pierwiastka wystarczy, że pijemy za dużo kawy czy herbaty. Niestety suplementy diety w postaci tabletek w najlepszym wypadku wchłaniają się do 40% . Natomiast jak potwierdzają badania naukowe, najskuteczniejsze wchłanianie magnezu następuje przez skórę ponieważ wtedy pierwiastek szybciej przedostaje się do krwiobiegu. A jak wiadomo magnez jest bardzo przebny do utrzymania zdrowia ( m.in. odporności, zdrowych kości, nerwów) a także urody ponieważ pośrednio ma wpływ na odmładzanie organizmu.
 Po drugie dlatego, że jest niezastąpiona w stanach zapalnych np. mięśni, stawów i kręgosłupa a także działa przeciwbólowo.
To jeszcze nie wyczerpuje tematu ponieważ zastosowanie oliwy magnezowej jest szersze, m.in. :


  • pomaga w utrzymaniu mocnych kości
  • usuwa objawy "niespokojnych nóg"
  • przynosi ulgę w bólach głowy i migrenach
  • dodaje enegii i zmniejsza zmęczenie
  • zwieksza elastyczność stawów
  • pomaga w bezsenności
  • leczy łuszczycę
  • usuwa nieprzyjemny zapach potu

Obydwa składniki działają synergistycznie ze sobą, dzięki temu korzyści ze stosowania tego kosmetyku będą  jeszcze większe niż gdybyśmy smarowali się jedynie samą oliwą magnezową.



Balsam z Mniszkiem i Magnezem na Bolące Mięśnie

Składniki:

faza olejowa:

30 g -  maceratu z mniszka  ( u mnie bazą był olej ze słodkich migdałów)
  7 g - wosku emulgującego ( u mnie MGS)

faza wodna:
30 g - oliwy magnezowej 
27 g - wody destylowanej 
12 g - żelu aloesowego

dodatkowo:

2-5 kropli olejku eterycznego np. lawendowego
4 - 5 g - konserwantu

Aby wykonać powyższy balsam najpierw trzeba przygotować macerat z mniszka oraz oliwę magnezową, jeżeli nie kupujemy gotowej w sklepie. 

Przygotowanie maceratu z mniszka

Co będzie do tego potrzebne:

 kwiaty mniszka

olej ze słodkich migdałów ( może też być słonecznikowy, awokado, oliwa z oliwek )

 2 wyparzone słoiki

 kawałek gazy

 odrobinę wódki lub spirytysu

Kiedy ziele mniszka mamy już zebrane , należy je rozłożyć np. na papierze i poczekać powiedzmy ze dwie godziny aż wyjdą wszystkie robaczki. To jest standardowa czynność przy robieniu wyciągów ze świeżych ziół. Następnie obcinamy górną część rośliny albo obrywamy same płatki i wkładamy je do wyparzonego wcześniej słoika. Potem spryskujemy kwiaty alkoholem, dla lepszego wyciągnięcia składników i odczekujemy z pół godziny. Nie jest to jednak obowiązkowe. Tak przygotowany surowiec zalewamy wybranym olejem. Musi być go minimum  tyle aby płatki były przykryte ale lepiej jak będzie go trochę więcej. Teraz pozostaje już tylko maceracja którą można zastosować w sposób przyspieszony lub wolniejszy. 




Sposób przyspieszony

Należy włożyć zakręcony słoik do garnka z wodą i podgrzewać do temperatury około 50 stopni C i utrzymywać taką temp. przez około 2-3 godzin. Można też na dno garnka położyć jakąś szmatkę aby słoik od spodu nie osiągnął wyższej temperatury. Macerację można jeszcze powtórzyć w kolejnych dniach.

Sposób wolniejszy

Słoik z maceratem stawiamy na nasłonecznionym parapecie na minimum tydzień. Metoda jest dobra jeżeli mamy słoneczną pogodę.

Na koniec pozostaje tylko przecedzić przez podwójnie złożoną gazę gotowy olej mniszkowy do drugiego wcześniej odkażonego pojemnika czy słoika. Gotowy olej powinien uzyskać żółtą barwę.

W tym roku, ponieważ pogoda na początku maja była sprzyjająca, postanowiłam zaangażować ciepłe promienie słońca do przygotowania oleju. Czas macerowania u mnie to niecałe dwa tygodnie.

Ok, skoro mamy już macerat pora na przygotowanie oliwy magnezowej.
Nie jest to trudne ani nie zabiera dużo czasu, oczywiście można też kupić gotowy produkt.

Do przygotowania oliwy magnezowej potrzebujemy:

  15 g - chlorku magnezu sześciowodnego  ( oznaczony CZ.D.A. czyli czysty do analizy lub farmaceutyczny)

 15 g - wody destylowanej

plastikową bądź drewnianą łyżkę

wyparzony, szklany słoik

wagę kuchenną


Proporcje 

W tym przepisie zastosowałam proporcje 1:1. W gruncie rzeczy nie jest to duże stężenie, biorąc pod uwagę fakt, że oliwa magnezowa będzie wkomponowana w recepturę. Gdyby była przeznaczona do bezpośredniego użycia na skórę, wtedy lepiej byłoby zacząć od proporcji 1:2 czyli na 1 część chlorku magnezu dwie części wody.
Natomiast jeśli chcielibyśmy bardziej skoncentrowaną dawkę magnezu a tym samym mocniej rozgrzewające właściwości balsamu to można spróbować z proporcją 3:1 ( na trzy części chlorku magnezu 1 część wody).

Przygotowanie

Wsypujemy odmierzoną ilość chlorku magnezu do słoika.  Następnie podgrzewamy w garnuszku wodę destylowaną tak aby była bardzo ciepła i wtedy wlewamy ją do chlorku. Mieszamy łyżką aż sól się rozpuści. I gotowe.
W ten sposób uzyskamy przezroczystą, dość tłustą ciecz która nazywa się oliwą magnezową.


Nareszcie możemy zrobić najfajnieszą część programu:)


Przygotowanie balsamu mniszkowo - magnezowego

Krok 1

Wsyp odmierzoną ilość wosku emulugąjącego do pojemnika i dodaj macerat z mniszka.

Krok 2

Wlej do drugiego pojemnika odmierzone wcześniej składniki: oliwę magnezową, wodę destylowaną i żel aloesowy. 

Krok 3

Rozpuść fazę olejową w kąpieli wodnej. Powinna uzyskać temp. około 55 stopni C . Równoczenie podgrzej fazę wodą do tej samej temperatury. 

Krok 4 

Gdy obydwie fazy osiągną taką samą temperaturę, powoli wlej macerat z mniszka i emulgator do fazy wodnej, jednocześnie miksując mikserem na średnich obrotach. Czas miksowania to parę minut. W ten sposób otrzymamy jasno kremowy balsam o konsystencji mleczka.

Krok 5 

Gdy temeratura balsamu spadnie poniżej 40 stopni C wtedy możemy go zakonserwować i dodać olejek eteryczny. Krótko miksujemy balsam na średnich obrotach. Jego konsystencja powinna zrobić się nieco gęściejsza.

Krok 6 

Przelewamy balsam do szklanego słoiczka na krem. I cieszymy się, że udało nam się przygotować własny balsam z dodatkiem pochodzącym prosto z łąki:)

 
Tego rodzaju  balsam czy krem jest szczególnie dobry dla osób z wrażliwszą skórą dla których stosowanie samej oliwy magnezowej może nie być komfortowe z uwagi na działanie wysuszające i podrażniające. Dla dodatkowego efektu łagodzącego w przepisie został użyty żel aloesowy. 
Mimo wszystko balsamu nie polecam stosować na skórę podrażnioną, z małymi rankami np. takimi po goleniu - bo będzie szczypać. 
Balsam nie pozostawia uczucia tłustości na skórze. Po nasmarowaniu, na dłoniach pozostaje wrażenie takiej jakby lepkości ale stosując samą oliwę magnezową myślę że jest ono o wiele bardziej odczuwalne ( nieprzyjemne) i trudniej je zmyć. Co dodatkowo przemawia na korzyść balsamu.

Balsam należy smarować bezpośrednio na bolące miejsca pod warunkiem że nie ma na nich ran. 
Sprawdzi się w przypadku stłuczeń, zakwasów, skurczy mięściowych. Podobno dobrze działa również na syndrom nerwowych nóg. 

Ja traktuję go, po prostu jako dodatkową formę suplementacji magnezem obok kąpieli w soli epsom (więcej na ten temat w tym wpisie) i zażywania tabletek (o możliwie dobrej przyswajalności). 

Zachęcam do przygotowania tego kosmetyku i suplementu w jednym. Dajcie znać czy działa.








1 komentarz: