Strony

piątek, 22 kwietnia 2016

TECHNIKA MANTRA SWIRL







Witam


Przyznam się, że zeszły miesiąc nie był dla mnie szczególnie twórczym okresem.  Byłam jakaś taka rozleniwiona, zniechęcona do tego stopnia, że nie mogłam wykrzesać z siebie motywacji ani do robienia mydeł ani do wstawiania wpisów.  Nawet nie chciało mi się sprawdzać  co słychać na na blogu. 
Powiedziałam do siebie: nic na siłę, trzeba po prostu  przeczekać gorszy okres.  Zrobiłam taki całkowity reset od mydlarstwa i w tym czasie zajęłam się innymi rzeczami ( m.in. testowaniem nowych przepisów na chleb bezglutenowy, odnawianiem mebli , czytaniem książek nie związanych z moim hobby i nowych blogów). I to zadziałało.



 Myślę ,że warto raz na jakiś czas zrobić sobie taką przerwę od ulubionego hobby gdyż zajmując się jednym tematem przez dłuższy okres można popaść w rutynę ( brzmi okropnie ale okazuje się, że w dłuższej perspektywie nawet najciekawsze hobby może zacząć nudzić) . A tak  zyskuje się takie świeże spojrzenie i dużo nowych chęci.

U mnie ten tzw. reset miał taki wymiar symboliczny ponieważ akurat zbiegł się w tym samym czasie co zmiana pór roku. Tak jak wiosną wszystko budzi się do życia tak i ja obudziłam się z nowym zapałem do działania.

  
I już tak symbolicznie  początek nowego sezonu zacznę od  nowej techniki dekoracyjnej.


W zeszłym roku również robiłam mydło trójkolorowe i w taki sam sposób wlewałam je do formy tylko wzór powstawał w inny sposób. Tym razem zastosowałam technikę zwaną po angielsku „Mantra Swirl” 


Do przygotowania takiego mydła potrzebna będzie forma, plastikowa bądź drewniana - w kształcie prostokąta ( patrz wpis jak zrobić drewnianą formę) i do tego dwie cienkie prostokątne przegródki wykonane z dość trwałego materiału np. plastik albo drewno, ostatecznie mogą być wykonane z tektury jednak wiem z własnego doświadczenia że współpraca z nimi jest nieco trudniejsza ponieważ są lżejsze przez co mniej stabilnie się trzymają podczas wlewania mydła ale też dają radę. 

Tym razem do oddzielenia warstw mydła użyłam jednak drewnianych pokrywek od moich form. A to dlatego, że zrobiłam się wygodna i nie chce mi się za każdym razem wycinać nowych kartonów (papier namięknie i koniec a drewno umyje się, wyschnie i znowu będzie do użycia, wiadomo). Drewniane pokrywy były trochę za długie więc musiałam je nieco skrócić czyli upiłować do takiej długości aby można je było włożyć do formy ale też aby nie miały luzu. Ponieważ piłowałam je zwykłą, małą piłką, to od wymierzonej długości( tej do skrócenia) odjęłam dwa milimetry ponieważ piłka nie tnie z taką precyzją jak wyrzynarka  więc i tak ostatecznie trzeba nieco przeszlifować brzegi co siłą rzeczy sprawi, że długość i tak jeszcze się skróci. Te dwa milimetry to tak w zapasie. Warto też na koniec zeszlifować deseczki drobnym papierem ściernym aby potem nie znaleźć drzazgi w mydle. 
Wykonanie takiej pracy zajmuje gdzieś tak  30-40 min. ale lepiej zrobić to dzień wcześniej aby później już na spokojnie zająć się tylko mydłem. 


Oprócz tego do zestawu będzie też potrzebny papier do wyłożenia formy choćby taki do pieczenia ( bez obaw, jeśli będzie wystawał poza formę i nie będzie zbyt cienki to raczej bez problemu z jego pomocą uda nam się wyjąć później gotowe mydło) a także patyczek do robienia wzoru np. taki do nadziewania szaszłyków.

Resztę akcesoriów to już standardowy zestaw do robienia mydła.


Jak zrobić mydło techniką Mantra Swirl


Krok 1


Przygotuj sobie formę zanim zaczniesz robić mydło. Wyłóż formę papierem  i włóż do środka przegródki .


Krok 2


Przygotuj mydło według ulubionego przepisu. Pamiętaj tylko aby w swoim składzie nie miało  przewagi ciemnych olejów jak np. oliwa z oliwek które mogą sprawić , że kolory mydła nie będą tak intensywne bądź w ogóle wyjdą inne niż w założeniu.


Moja dygresja: w mydle które widać na zdjęciu dodałam mleko, z tym też trzeba uważać jeśli zależy nam na kolorach. Po prostu należy pilnować aby podczas rozpuszczania z NaOH , mleko nie uzyskało wyższej temperatury niż 38 stopni C bo w przeciwnym razie się skarmelizuje i przyciemni mydło.


Krok 3


Kiedy mydło jest już przygotowane trzeba je rozlać do trzech pojemników po równo do każdego. Następnie dodać kolory i wymieszać blenderem lub łyżką.

Do swojego mydła dodałam po 15 kropli barwnika zielonego i różowego i 20 kropli żółtego ( ilość olejów użytych w mydle to około 800g).


Krok 4


Teraz czas na najlepsze: zacznij wlewać mydło po równo każdego koloru do trzech komór a więc najpierw np. zielony do komory 1  , potem różowy do komory 2, następnie żółty do komory 3. I rób tak aż rozlejesz całe mydło. Następnie powoli wyjmij każdą deseczkę oddzielającą.





Ręką delikatnie dociskam deseczki aby mydło nie wypływało ze swojego toru

Jedna już została wyjęta, jeszcze druga...


Krok 5


Teraz  weź do ręki patyczek i namaluj wzór w poprzek trzech pasów tak jak pokazuje obrazek. Tak właśnie powstaje wzór "mantra". 


Gdyby jednak zrobić wzór troszkę inaczej, a więc w ten sposób:
 wtedy mydło przybrałoby postać takich jakby ostrych ząbków, czyli tzw. "zig zag swirl/tajwan swirl". Też fajnie to wygląda.


Krok 6


Pozostaw przykryte mydło na minimum dobę aby przeszło saponifikację a potem wyjmij je i pokrój na mniejsze części. W tej technice mydło kroi się w poprzek, czyli należy podzielić mydło na powiedzmy czterocentymetrowe kawałki które następnie kroi się na pół ale w poprzek aby wzór został zachowany. 
Odłóż mydło aby dojrzało na minimum trzy tygodnie.



Udanej zabawy :)



2 komentarze:

  1. Za mydlarstwo wzięłam się jakieś trzy tygodnie temu. I wciągnęło mnie tak bardzo, że niemal każdego dnia czegoś się uczę, coś robię choć nie wszystko pokazuję, bo czasami wychodzi nie tak, jak planuję, ale zdobywam doświadczenie. Dzisiaj zrozumiałam, że cynamon barwi na szaro, to taka betonowa szarość :-) Nawet ładnie, w połączeniu z innymi kolorami, efekt może być interesujący.
    Mam nadzieję, że będziesz pisać. Jasne, że nic na siłę, ale od czasu do czasu.
    Mydło, to codzienna higiena, a higiena wymaga wielu innych kosmetyków. Rozważ proszę rozszerzenie tematyki o balsamy czy kremy. Dla osób o skórze problematycznej takie wpisy są bardzo pomocne.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Tak trzymać ( cieszę się jak słyszę że kolejna osoba "zaraziła się" tym hobby).
    Powiem ze swojego doświadczenia. Na początku jest największa fascynacja, wielu rzeczy się jeszcze nie wie a chciałoby się od razu poznać wszystkie tajniki i to wciąga. Z czasem robienie mydeł staje się już taką normą i już nie ma takiego entuzjazmu jak na początku ale pomimo tego to hobby wciąż nie nudzi bo tak naprawdę w tym temacie ciągle jest coś nowego do nauki,do przeeksperymentowania. Tak więc raczej nie grozi mi zaprzestanie pisania. Natomiast mój ostatni "kryzys twórczy" prawdopodobnie w dużej mierze był spowodowany porą roku ( zima = mniej słońca=mniej energii). Na razie czuję że mi się chce, więc jest ok. A nad balsamami kremami myślę, myślę bo to byłoby fajne urozmaicenie choć w głównej roli dalej będą grały mydła.
    Dziękuję za pomysł i motywację:)
    Również pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń