Po wakacyjnej przerwie, wracam do blogowania ze świeżą energią.
Dziś przedstawiam mydło, które wykonałam techniką z ang. zwaną funnel pour pattern. Jest to kolejna, tym razem nieco bardziej zaawansowana technika mydlarska którą przedstawiam na tym blogu.
Polega ona na wlewaniu warstw mydła jedną na drugą aż utworzą się półokręgi. Niby proste ale najważniejsze w tej metodzie jest aby mydło miało płynną konsystencję(gdy będzie zbyt gęste wtedy zamiast półkoli wyjdą paski). Dlatego nie mieszamy zbyt długo roztworu mydlanego blenderem, szybko dodajemy barwniki i zapachy i lejemy . Ale co tam będę pisać, podaję linka do tej techniki:
Polega ona na wlewaniu warstw mydła jedną na drugą aż utworzą się półokręgi. Niby proste ale najważniejsze w tej metodzie jest aby mydło miało płynną konsystencję(gdy będzie zbyt gęste wtedy zamiast półkoli wyjdą paski). Dlatego nie mieszamy zbyt długo roztworu mydlanego blenderem, szybko dodajemy barwniki i zapachy i lejemy . Ale co tam będę pisać, podaję linka do tej techniki:
http://www.soapqueen.com/bath-and-body-tutorials/cold-process-soap/faux-funnel-pour-advanced-cold-process/
A dlaczego nazwałam to mydło rozgrzewające? A dlatego że dodałam do niego olejku chilli, choć tak naprawdę użyłam go żeby poeksperymentować z zapachem (mieszanka cytrusów i chilli).Właściwości rozgrzewające są przypadkowe.
Zapach jest całkiem ładny, taki ciepły i dość słodki aczkolwiek po dwóch miesiącach leżakowania mydła już nie jest tak intensywny jak na początku(olejki cytrusowe mają to do siebie że szybko się ulatniają i trzeba ich mega dużo dawać do mydła żeby coś jednak było czuć,zresztą chyba już o tym wspominałam).
Niestety mydło ma jeden mankament, a mianowicie piecze w kontakcie z oczami i nosem. A to właśnie dzięki olejkowi chilli, pomimo tego że dałam go tylko 1ml i tak jest ostry (w końcu to chilli!). Tak więc jeśli ktoś z Was używa mydła z przeznaczeniem do twarzy to nie polecam dodawać do niego olejku chilli!
Natomiast takie mydełko do rąk, czy ciała jest ok.
A tak już poza tematem, powiem Wam,że znalazłam w Internecie ciekawy przepis na maść na bóle mięśni właśnie z dodatkiem olejku chilli. Bo jak się okazuje olejek chilli ma szerokie zastosowanie.
Poniżej przepis na mydło:
Mydło cytrusowe z chilli
składniki na 9 kostek mydła po ok. 100g
Skład receptury:
Oleje bazowe:
300g - olej kokosowy
130g - olej slonecznikowy
160g - olej rzepakowy
40g - olej rycynowy
70g - masło shea
Ług:
210g - woda destylowana
98g - wodorotlenek sodu
Kolor:
biały - dwutlenek tytanu 1 łyżeczka*
pomarańczowy - papryka w proszku 1 łyżeczka
Zapach:
13ml - olejek pomarańczowy
10ml - olejek mandarynkowy
7ml - olejek grapefruitowy
20 kropli kompozycja zapachowa Piżmo
20 kropli olejek chilli papryka
* barwniki w proszku powinny być dokładnie rozmieszane mini mikserem w proporcji 1 łyżeczka barwnika na 1 łyżkę stołową oleju
mydło wykonane metodą "na zimno"
Jak widać półkola nie wyszły idealnie, mydło było trochę za gęste |
Jak zwykle, dla ciekawych dziś coś niecoś na temat olejku z nasion papryczki chilli.
Olejek chilli (z ang. chilli pepper seed essential oil)znany był już 3000 lat przed naszą Erą w Centralnej i Południowej Ameryce.
Otrzymuje się go przez destylację parą wodną nasion papryki chilli. Ma ciemnoczerwoną barwę i silny, ostry aromat. Stosowany jest w medycynie i aromaterapii.
Właściwości olejku z nasion chilli:
- przeciwzapalny - pomaga przy zapaleniu stawów
- przeciwbólowy
- pomaga w leczeniu półpaśca
- wspiera trawienie
- we wschodniej medycynie używany do leczenia raka (stosując wewnętrznie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz