Strony

środa, 30 kwietnia 2014

MYDŁO LAWENDOWE W TRZECH ODSŁONACH



Mydło nr. 1
Ostatnio dużo eksperymentuję z olejkami zapachowymi i barwnikami czego skutkiem są trzy wersje mydła lawendowego.



Mydło nr. 2




Mydło nr.3


Pierwsze zrobiłam na bazie olejów:kokosowego, rycynowego i rzepakowego. Taki skład zapewnił mi jasno kremowy kolor mydła bez dodawania do niego dwutlenku tytanu (naturalnego białego barwnika). Kolor w odcieniu wrzosu powstał przez dodanie fioletowego barwnika (syntetycznego). 
Co do techniki wyknonania wzoru to jest ona prosta. Polega na tym, że najpierw wlałam do formy jasną część mydła, a potem do środka wlałam część fioletową. Efekt wyszedł taki jak widać na powyższym zdjęciu (nr.1).
Jeśli chodzi o zapach to użyłam 15 ml.(na 700g tłuszczu) naturalnego olejku lawendowego firmy Awicenna. Na początku był mocniejszy ale podczas "leżakowania" mydła,  praktycznie całkiem wywietrzał.No cóż... szkoda, bo zapach był bardzo ładny. Następnym razem gdy będę używała olejku lawendowego tego producenta to dam go więcej niż 15ml. 
Drugie mydełko zostało wzbogacone o olej babassu i masło kakaowe dla uzyskania lepszego efektu nawilżającego. Ponieważ masło kakaowe jest z natury żółtawe, musiałam dodać odrobinę dwutlenku tytanu aby nieco rozjaśnić mydło. Intensywny kolor fioletowy uzyskałam dzięki barwnikowi niebieskiemu! Nie wiem jak to jest możliwe, że z niebieskiego zrobił się fioletowy ale tak jest za każdym razem gdy robię mydła używając barwnika tego producenta.
Dlatego jeśli kupujecie jakiś nowy barwnik, czy to naturalny czy syntetyczny(byle nie spożywczy)to dam wam radę: przetestujcie go najpierw na jakiejś małej partii mydła, żeby nie tracić pieniędzy i dobrego humoru.
Tym razem aby uzyskać zapach lawendowy dałam olejek eteryczny firmy ETJA w tej samej proporcji co w mydle nr.1
Muszę przyznać, że po miesiącu("leżakowania") aromat jest nadal intensywny i całkiem przyjemny.
Zastosowałam również inną, może trochę trudniejszą technikę nakładania, która polega na tym, że mniejszą część mydła w kolorze fioletu rozlałam do większej części mydła kremowego w czterech punktach tzn. na pozycji "1","3","6","9"(porównując garnek z mydłem do tarczy zegara).Potem łyżką zamieszałam tylko jeden raz (jeden obrót zgodnie z ruchem wskazówek zegara)aby kolory nie połączyły się całkowicie. I w tej postaci wlałam całość do formy. Jest to znana technika wśród mydlarzy, kiedyś zaprezentuję ją dokładniej. Dla większego efektu, zrobiłam jescze na wierzchu wzór cienkim patyczkiem z "resztek" mydła w obydwu kolorach.
Trzecie mydło w składzie oprócz oleju kokosowego, rycynowego i rzepakowego zawiera jeszcze masło shea. Tu podobnie jak w pierwszym przypadku nie dodałam białego barwnika bo nie było takiej potrzeby. Kolor fioletowy to ten sam niebieski barwnik co w drugim mydle. Jednak tym razem poniosła mnie fantazja i dodałam jeszcze różowego. Może trochę przesadziłam ale naszła mnie wena na takie wesołe połączenia kolorystyczne.
Zapachu lawendowego użyłam firmy Bamer, również 15ml/700g.
Na razie jest za wcześnie aby coś o nim powiedzieć ponieważ mydło jest za młode, musi trochę sobie poleżeć. Dopiero po upływie miesiąca będzie wiadomo czy zapach się utrzymuje. Technika wykonania była taka sama jak przy drugim mydle, tylko tutaj doszedł jeden kolor więcej. Wierzch również zrobiłam "malując" wzór patyczkiem.

3 komentarze:

  1. Witam, ja również robię w domu mydełka i wsiąknęłam w ten temat bez reszty. Stosuje metodę na zimno. Niestety testuje ciągle nowe sposoby uzyskania fioletu jak w mydle nr 2 i uzyskuje kolor błota. Jest to mocno frustrujące. Byłabym wdzięczna za pomoc.
    Pozdrawiam Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam :)
    Ten wpis był tak dawno, że już nie pamiętam z głowy jakiego barwnika dodałam. Ale już wiem. To był faktycznie niebieski barwnik ze sklepu Kraina Mydełek. Później dowiedziałam się że ten barwnik nie jest przeznaczony do mydeł CP. Ale fiolet wyszedł z niego rzeczywiście niezły. Teraz używam typowych barwników do mydeł CP czyli są to barwniki wodne cp , kupuję je na stronie Zielony Klub bez obawy że kolor nie będzie stabilny. Odcień fioletu od nich wychodzi taki jak pokazałam we wpisie "Wiosenna wena - mydło lawendowo- rozmarynowe". Oczywiście wszystko zależy też od olei, tak jak nie raz już pisałam im jaśniejsze oleje tym kolor w mydle będzie bardziej zdecydowany, czysty. A z kolei ciemne oleje np. oliwa sprawią że kolor mydła zyska inny odcień, bardziej "brudny".
    Życzę udanych mydlanych eksperymentów:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za odpowiedź. Używałam fioletu z ZielonyKlub.pl i wyszedł i kolor błota. Może to faktycznie kwestia ilości oliwy z oliwę. No nic będę eksperymentować dalej. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam😊

    OdpowiedzUsuń