Strony

niedziela, 1 lutego 2015

MYDŁO PEELING Z AMARANTUSEM

Witam,

nie wiem czy zaliczam się do grona minimalistów czy nie ale fakt jest taki, że nie lubię mieć za dużo rzeczy bo ich nadmiar mnie przytłacza( odczuwam ten problem szczególnie wyjątkowo ponieważ mieszkam na małej powierzchni i to nie sama). 


Kiedy tylko widzę, że szafa mi się nie domyka wtedy wiem, że to znak aby coś z tym zrobić. Kiedy widzę że sterty książek leżą na regale i stole bo nie ma już dla nich miejsca na półce to wiem, że coś się złego dzieje;) Wtedy nie pozostaje mi nic innego  jak zrobić redukcję zbędnych rzeczy. To jest naprawdę fajne zajęcie które daje poczucie ulgi i wolności. Mniej znaczy więcej (mniej rzeczy to więcej energii).

Od pewnego czasu pracuję nad redukcją kosmetyków. Oczywiście nie da się wszystkiego zastąpić mydłem! Nawet tym DIY. Ale można co nieco ograniczyć ilość kosmetyków. Nie ukrywam, że moje mydlarskie hobby mi w tym pomaga i ułatwia zadanie ponieważ produkty których używam do robienia mydeł, przeznaczam również do innych celów kosmetycznych lub spożywczych.

I tak, na przykład wyrzuciłam krem do rąk ponieważ mydła (szczególnie te z mlecznymi składnikami)są tak delikatne i nawilżające, że już nie potrzebuję kremu do rąk. Krem do stóp też wyrzuciłam bo zamiast niego zrobiłam prosty balsam z dodatkiem wosku pszczelego i masła shea (które i tak wykorzystuję do mydeł więc specjalnie nie kupowałam do tego celu)a balsam do ciała też mam własnej roboty ( zrobiłam o nim wpis). Nie kupuję też toniku do twarzy (bo także robię własny), płynu do demakijażu (używam olei),maseczek (robię z glinek), ani peelingu do ciała ponieważ mam do tego specjalne mydło złuszczające naskórek. I właśnie o tym dziś będzie.

Mydło peelingujące do ciała

Wielkim plusem takiego mydła jest jego wygoda stosowania. Zamiast nakładania porcji peelingu na dłoń, smarowania nim ciała a potem spłukiwania bierzemy mydło i jeździmy nim po ciele. Efekt jest taki sam jak po zastosowaniu zwykłego peelingu a jest wygodniej i szybciej (mamy produkt dwa w jednym: do mycia i do złuszczania naskórka, czyli coś dla niecierpliwców). Co więcej nie będzie wrażenia wysuszenia skóry jak po niektórych peelingach sklepowych (oczywiście wszystko zależy od składu olejowego tego mydła ale o tym już wiemy). Prawie zapomniałabym o jeszcze jednej zalecie: jest świetne do zabrania w podróż bo zamiast dwóch kosmetyków bierzemy jeden. I co najważniejsze używanie takiego peelingu będzie zdrowsze dla Nas i dla środowiska. Ale to już zaleta wszystkich kosmetyków prawdziwie naturalnych. 

Jest mnóstwo produktów które można dodać do mydła aby miało właściwości ścierające naskórek i ujędrniające. Można dodać między innymi: drobno zmieloną kawę, zmielone płatki owsiane, ziarenka maku, sproszkowany cynamon (uwaga jest ostry), suszone płatki, gąbkę loofah i pewnie wiele innych.

Jeżeli mydło jest robione metodą "na zimno" wtedy powyższe składniki dodaje się w trakcie fazy tzw. "budyniowej" czyli po wymieszaniu mydła blenderem, przed wlaniem do formy.

Jedyny, przychodzący mi do głowy minus takiego mydła - to taki, że może zapychać umywalkę (szczególnie jeśli zawiera płatki kwiatów czy ziół). W tej konkurencji wygrywają peelingi cukrowe:)
Tych którzy się powyższą wadą nie zniechęcili zapraszam na zapoznanie się z recepturą:





Mydło Peeling Z Amarantusem
(porcja to 6 sztuk w formie róże + 4 sztuki w formie babeczek)

Skład receptury:

Oleje bazowe:

120g - olej kokosowy
180g - olej słonecznikowy
132g - olej palmowy
 90g - olej rzepakowy
 48g - masło shea
 30g - olej rycynowy

Ług:

 79g - NaOH
190g - woda destylowana

Zapach:
konwaliowy - kompozycja zapachowa 22ml*

+ 3 łyżki stołowe płatków nasion amarantusa

 *"kompozycja zapachowa" to nie to samo co olejki eteryczne, ta kompozycja powoduje przyspieszone gęstnienie mydła, jedyną metodą na dodanie jej jest dodanie po kilku kropel do każdej foremki i szybkie wymieszanie cienkim patyczkiem zanim masa mydlana zgęstnieje całkowicie, nie polecam używania tej kompozycji osobom nie wprawionym pomimo pięknego zapachu. Ponadto powoduje przyciemnienie koloru.

** mydło wykonane metodą "na zimno"


Zarówno zapach jak i zastosowanie tego mydła urzekły mnie. Przeczytałam w jakimś artykule, że amarantus działa niezwykle energetycznie właśnie w zastosowaniu w mydle(?), nie wiem o co chodzi ale podobno szarłat to bardzo tajemnicza roślina. Ale przede wszystkim zdrowa więc warto przyjrzeć się jej bliżej.



 
  
 

2 komentarze:

  1. Hej! A w przypadku metody na gorąco kiedy najlepiej dodać produkt peelingujący? Jeśli jest on w formie zmielonego proszku (jak cynamon) w jakich ilościach go dodać?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, też na koniec czyli gdy mydło się już "ugotuje" a dokładniej mówiąc: zobacz post o mydle na gorąco, tam jest rozpisane krok po kroku co i jak i dodawanie składników peelingujacych robi się w kroku ósmym. Z tym drugim pytaniem to mam problem, tak dawno robiłam mydło właśnie ze zmielonym cynamonem że nie pamiętam ile wtedy tego dałam ( nawet tego nie zapisałam). W każdym razie dodatki peelingujace dodaje się do mydła raczej "na oko", tu nie musi być taka ścisła ilość. O ile dobrze pamiętam to tego cynamonu dałam kilka łyżeczek albo łyżek ( tego właśnie nie pamiętam) gdzieś tak na kilogram mydła. Założenie było takie żeby mydło zabarwić a okazało się że przy okazji nieźle drapie.

    OdpowiedzUsuń