Witam
Przyznam się, że zeszły miesiąc nie był dla mnie szczególnie
twórczym okresem. Byłam jakaś taka
rozleniwiona, zniechęcona do tego stopnia, że nie mogłam wykrzesać z siebie
motywacji ani do robienia mydeł ani do wstawiania wpisów. Nawet nie chciało mi się sprawdzać co słychać na na blogu.
Powiedziałam do siebie: nic na siłę, trzeba po prostu przeczekać gorszy okres. Zrobiłam taki całkowity reset od mydlarstwa i w tym czasie zajęłam się innymi rzeczami ( m.in. testowaniem nowych przepisów na chleb bezglutenowy, odnawianiem mebli , czytaniem książek nie związanych z moim hobby i nowych blogów). I to zadziałało.
Powiedziałam do siebie: nic na siłę, trzeba po prostu przeczekać gorszy okres. Zrobiłam taki całkowity reset od mydlarstwa i w tym czasie zajęłam się innymi rzeczami ( m.in. testowaniem nowych przepisów na chleb bezglutenowy, odnawianiem mebli , czytaniem książek nie związanych z moim hobby i nowych blogów). I to zadziałało.